Recenzja NCLA opinia
Pytałam Was w ostatnim filmie o to czy chcecie zobaczyć recenzję firmy NCLA. Jest to dość kontrowersyjny na polskim rynku, ponieważ ma wysoką cenę. Dlatego dzisiaj recenzja NCLA opinia na temat tych lakierów. Odpowiemy sobie przede wszystkim na najważniejsze pytanie, czy warto wydać aż 85 zł na lakier hybrydowy? Oczywiście zobaczycie kilka zdobień z ich użyciem. Na koniec pokażę Wam jak trzymały się lakiery po 14 lub 21 dniach. Więc zaczynajmy 🙂
NCLA Swimming at the Chateau
Pierwsze zdobienie jest w kolorach stalowych- myślę że to określenie najlepiej je opisuje. Mieszanka szarego oraz niebieskiego w dwóch wydaniach. Pierwszy stalowy kolor (ten bez drobinek) to NCLA Swimming at the Chateau. Na nim jest dodatek holograficznej mgiełki. Ten drugi jest nieco perłowy– NCLA View from the hills. Zwróćcie uwagę jak bardzo różni się ten kolor od tego który jest na buteleczce. Całość wykończona jest czarną naklejką wodną.
NCLA Stuck on the 405
Jeden z moich ulubionych kolorów z całej kolekcji NCLA to własnie Stuck on the 405. Jest to kolor, który opisałabym jako ciemny róż z małą kropką czerwieni. Bardzo fajny kolor i taki typowy na paznokciach. Jako dodatek kolor NCLA The girl with the most cake, różowy lakier brokatowy. Przy 3 warstwach uzyskuje się pełne krycie, a przy jednej można używać ich jako takiej mgiełki, ponieważ jest totalnie transparentna ;).
NCLA Endless summer
Ostatnie zdobienie to taki róż z fioletowym odcieniem- NCLA Endless summer. Wiecie, że ja lubię gdy kolor ma taki nieco nietypowy odcień, ten własnie do takich należy. Zdobienie natomiast już Wam kiedyś pokazywałam na filmiku :). Użyłam tutaj pyłku typu flejki oraz stempla, ale szczegóły już możecie poznać w tamtym wpisie.
Recenzja NCLA opinia
Cena / ml (cena 1 ml): 85,00 / 10 ml (8,50) —
Krycie: +/- Niektóre kolory kryją po 1 warstwie, mimo to praktycznie zawsze aplikuję 2. Te najjaśniejsze często wymagają 3 warstw.
Trwałość: ++ Tu mogę pochwalić, ani razu nie miałam z nimi problemu.
Reakcja na aceton: Nie testowałam, używam frezarki.
Gęstość: ++ Raczej należy do rzadszych. Przyrównując do najpopularniejszych (Semilac, Neonail) jest od nich troszeczkę rzadsza. Jednak nie spływa na skórki.
Buteleczka: ++ Plus za różowe buteleczki, bardzo dobrze mi się je przechowuje i trzyma w dłoni.
Pędzelek: + Jest w porządku, oczywiście ja jak zawsze wolałabym, aby był delikatnie bardziej zaokrąglony.
Oznaczenie koloru: – Tu mamy nazwę oraz odwzorowanie koloru na buteleczce. Jednak ono często jest mylne (zobaczcie wyżej). Natomiast na nakrętce nie ma żadnego oznaczenia.
Dodatkowe aspekty: ++ Dołożyłam ten aspekt, ponieważ tutaj jest o czym mówić. Po pierwsze produkty cechują się bardzo dobrym składem jakościowym. Posiadają one formułe 7-free, bez toksyn. Dodatkowo są to produkty wegańskie i nietestowane na zwierzętach.
Czy warto wydać te 85 zł?
Ogólna ocena: + Jak ocenić ten lakier? Powiem Wam tak: Jeżeli zależy Wam na bardzo dobrym składzie produktu, chcecie mieć wegański lakier, nietestowany na zwierzętach i możecie sobie pozwolić na ten wydatek- to kupcie! Chociaż 1-2 kolory i koniecznie top (cudownie błyszczy*.*). Jednak jeżeli te parametry nie mają dla Was większego znaczenia i nie ma koloru, który koniecznie chcecie mieć- to moim zdaniem nie musicie tych lakierów mieć. Mam nadzieję, że pomogła Wam ta recenzja NCLA opinia jest zależna od tego jakie macie wymagania i możliwości. Oczywiście poniżej zobaczcie trwałość po 2-3 tygodniach.
Na koniec poziom spełnienia wymagań:
++ idealnie, + dobrze, +/- przeciętnie, – słabo, – – wcale
Gosia
15 lutego 2019 at 20:33Raz na jakiś czas można kupić coś droższego, jeżeli jakościowo jest bardzo dobre.
Lakierowniczka
18 lutego 2019 at 16:47Zgadzam się 🙂 Można jakiś najpopularniejszy kolorek sobie taki kupić 🙂
Jagodowa
15 lutego 2019 at 22:20O kurczę, nawet nie wiedziałam, że te lakiery są takie drogie 😐 Mimo, że są dobre, to jednak cena skutecznie mnie odstrasza, zwłaszcza, że już za 1/3 z tej ceny można kupić dobrej jakości hybrydę. A ostatnio to i nawet za 1/8 (lakiery hybrydowe z biedronki – póki co u mnie sprawdzają się świetnie! Jeśli będziesz mieć okazje to koniecznie je przetestuj 🙂 )
Lakierowniczka
18 lutego 2019 at 16:46Mają faktycznie swoją cenę- nienajniższą 😉 Jednak coś za coś 😉 Biedronka jest na liście do testowania 😉
coosure
17 lutego 2019 at 18:27Ja się nie znam w sumie na lakierach, bo mam zwykłe i takie podstawowe kolory :d tzn kolorów mam sporo, ale bez żadnych błyszczyków, topów czy coś.. jednak jeśli osoba robi paznokcie komuś, ma swoją działalność to uważam, że cena jest wysoka..
Lakierowniczka
18 lutego 2019 at 16:45Mi się właśnie wydaje, że dla salonów taka cena za lakier nie jest kosmiczna 😉 Prędzej zdecydowałabym się na takie lakiery mając salon niż dla samej siebie 🙂
MaliNaila
18 lutego 2019 at 09:09Faktycznie 85 zł za jedną buteleczkę to sporo. Jednak za dobry skład trzeba czasem zapłacić 🙂
Wszystkie zdobienia mi się podobają, a najbardziej to trzecie. Faktycznie odcień tej hybrydy jest niecodzienny i wyjątkowy 😉
Lakierowniczka
18 lutego 2019 at 16:44Przy ubraniach, czy pozostałych kosmetykach za lepszy skład też często płacimy więcej 🙂
Mashka
21 lutego 2019 at 22:49A mnie ciekawi, czy te hybrydy o dobrym składzie mają jakiś lepszy wpływ na płytkę paznokciową, czy to raczej nie ma znaczenia? Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
Pulinka
26 lutego 2019 at 21:53Hybryd od nich nie mam, ale jeśli chodzi o zwykłe lakiery, to uważam, że holosie i inne 'niezwykłe’ lakiery mają ekstra <3
Lakierowniczka
27 lutego 2019 at 10:57Klasycznych też kilka mam, są bardzo fajne 🙂
kaska
10 maja 2019 at 15:38A ja skusiłam się na „zdrową” hybrydę , muszę uważać na wszelkie produkty uczuleniowe.
niestety reakcja była natychmiast na drugi dzień. Nie są to produkty wolne od toksycznych produktów niestety.
Z przykrością stwierdzam że dla mnie produkty tej firmy nie są warte swojej ceny.
Lakierowniczka
10 maja 2019 at 15:46To na pewno nie są ,,zdrowe” produkty, myślę że nie ma co szukać zdrowych produktów w tej dziedzinie, to aktualnie nie jest realne. Natomiast uczulać może każdy składnik, w Twoim przypadku jest i w tych lakierach. To, że mają one ograniczone substancje szkodliwe nie oznacza, że ich tam nie ma ;).